trudno mi ciągle uwierzyć, że ten film stworzył Spike Lee. Najbardziej irytujący film jaki widziałem od dłuższego czasu. Stereotypowi i płascy bohaterowie, słabe aktorstwo, totalnie idiotyczne i bajkowe zakończenie, niedorobiona relacja pomiędzy Train'em a chłopcem(w stylu "Myszy i ludzie"). Smutek człowieka ogarnia, jak se pomyśli o wielu filmach, które Lee nakręcił(Autobus, Summer of Sam, Clockers, Crooklyn, Bamboozled). Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej. Bo gorzej już chyba być nie może. No. Trochę ulżyło.